wtorek, 26 lipca 2016

85 dzień uprawy - 7 dni bez opieki - zawiązał się pierwszy owoc piri-piri

Przez cały ubiegły tydzień papryczki zostały pozostawione same sobie z racji urlopu. Prawie wszystkie trafiły do domu jedynie 3 wiaderka zostały na balkonie. Najbardziej obawiałem się tych w ziemi, czy wytrzymają tydzień bez podlewania. Okazało się że dały radę i jedynym okazem, któremu skończyła się woda i jej brak roślina odczuła był habanero red savina w doniczce hydroponicznej. Ale po podlaniu, po paru godzinach, wrócił do normy.
Kwiaty na Lemon Drop niestety odpadły i nie zawiązały się owoce. Ale ilość pąków jest duża i mam nadzieję, że papryczki wkrótce się pojawią.
Na krzaczku piri-piri, gdzie było ok 8-10 kwiatów, tylko jeden zawiązał owoc. Pierwszy sukces.
W systemie DWC krzaczki bardzo się rozrosły i pojawiły się pąki kwiatowe.
Pierwsza papryczka piri-piri.

niedziela, 17 lipca 2016

Kwiaty na Aji Lemon Drop i Piri-piri - 77 dzień uprawy

W środę rano zakwitł pierwszy kwiat na piri-piri a w czwartek na Aji Lemon. Obecnie kwitną dwa krzaczki piri-piri na których razem jest ok 15 kwiatów. Natomiast na Aji Lemon są 3 kwiaty, z czego 2 już przekwitają, a ilość pąków oscyluje w granicach 35-40.
Aji Lemon Drop
Piri-piri

niedziela, 10 lipca 2016

70 dzień uprawy - lada moment pojawią się kwiaty, szkodnik przyłapany na gorącym...

Udało mi się znaleźć sprawcę dziur w liściach, była to zielona gąsienica, po wykonaniu pamiątkowej fotki, gąsienica zakończyła swój żywot. Miniarki pojawiły się, ale liście bez śladów obecności
Z weselszych wiadomości to lada moment na piri-piri pojawią się kwiaty, myślę, że na Aji Lemon również, w sumie na 3 krzaczkach pir-piri oraz na jednym Aji Lemon są pąki kwiatowe. Zakładam, że w przeciągu tygodnia na habanero red również coś się pojawi. Wszystkie te krzaczki znajdują się w systemie hydro z napowietrzaniem.

czwartek, 7 lipca 2016

niedziela, 3 lipca 2016

63 dzień uprawy - inwazja szkodników, u piri-piri pojawiają się pąki kwiatowe

Przędziorek
Tydzień minął dość szybko. W środę okazało się, że na jednym krzaczku pojawiły się czerwone przędziorki (gatunek roztocza - powszechny szkodnik). Potraktowałem liść opryskiem z płynu do mycia okien i po problemie. Drugim szkodnikiem, który pojawił się na papryczkach to miniarka, które drążą korytarze w liściach. Zaatakowane liście usunąłem. Co prawda miniarka pojawiła się znacznie wcześniej, ale dopiero teraz skojarzyłem co to jest. Na szczęście od środy do dziś nic nowego się nie pojawiło. Przy okazji usuwania liści, kilka papryk zaliczyło wizytę u "fryzjera" - obciąłem stożki wzrostu i dolne partie liści.